Maria Ludwika ks. Czartoryska

                                             
Maria Ludwika Joanna Julia z hrabiów Krasińskich księżna Czartoryska urodziła się 24 marca 1883 w Warszawie, zmarła 23 stycznia 1958 w Cannes. Była córką Ludwika Józefa Krasińskiego i Magdaleny Zawisza-Kierżgajło, księżną polską, należała do rodu Krasińskich herbu Ślepowron.

Dzieciństwo spędziła w Krasnem, w pałacu otoczonym dużym parkiem, ponadto w Warszawie w domu rodzinnym przy ul. Kredytowej (wówczas Erywańskiej) oraz w Rohatynie.

Jako jedyne dziecko odziedziczyła ogromny spadek po ojcu, obejmujący: majątek w Krasnem i okolicach, składający się z 3200 ha ziemi rolnej, cukrowni, młynu oraz placów i zakładów w Ciechanowie; stadninę koni wyścigowych w Krasnem; wiele kamienic na dawnej jurydyce Krasińskich w centrum Warszawy (na Krakowskim Przedmieściu, Okólniku, Foksalu, Ordynackiej, Kredytowej, Szczyglej i Królewskiej); Dolinę Ojcowską – 750 ha lasu, 300 ha roli, zakłady zdrowotne, pstrągarnię, wille i ruiny zamku; majątek koło Rohatyna (obecnie na Ukrainie), obejmujący pałac i park oraz 1320 ha lasu, 80 ha roli i młyn; majątki na Lubelszczyźnie, m. in. 2980 ha lasu i tartak w Suchem, 2250 ha lasu oraz 200 ha roli i stawów w Gułowie, 1000 ha lasu w Osmolicach, i mniejsze obszary lasu w Dębowicy, Krasinku i Żulinie; 1050 ha lasu w Magnuszewie.

Jej matka, Maria Magdalena, odziedziczyła po ojcu poważny majątek na Białorusi, m.in. Żarnowkę (obecnie w posiadaniu prezydenta Białorusi), i spory majątek po drugim mężu swej matki, Mikołaju Radziwille, które częściowo przekazała na Marię Ludwikę i na jej dzieci, ponieważ opuściła kraj i zamieszkała we Fryburgu w Szwajcarii.

Ten posag wniosła Maria Ludwika swemu mężowi, Adamowi Ludwikowi Czartoryskiemu, co pomogło mu utrzymać jego historycznie ważny, lecz finansowo fatalnie stojący majątek: sypiący się Hôtel Lambert w Paryżu; ordynację sieniawską, składającą się z pałacu i mało wydajnego majątku ziemskiego w Sieniawie, które miały utrzymać Muzeum i Bibliotekę Czartoryskich w Krakowie; ordynację gołuchowską, składającą się z niewielkiego majątku ziemskiego, który miał utrzymać zamek i muzeum w Gołuchowie.

Poza majątkiem nieruchomym, Maria Ludwika posiadała po Krasińskich, Zawiszach i Radziwiłłach znaczne zbiory pamiątek historycznych i dzieł sztuki, które złożyła w depozyt w Muzeum Czartoryskich w Krakowie.

Po matce odziedziczyła także nie tylko daleko posunięty instynkt oszczędności (uchodziła za skąpą), ale także dobroczynność oraz hojność dla ubogich i chorych. Wspomagała wiele instytucji dobroczynnych, przyczyniła się do odbudowy kilku kościołów, a przede wszystkim odwiedzała ludzi, niosąc im pomoc. Nigdy nie odmówiła pomocy materialnej.

Wybuch wojny zastał Marię Ludwikę w Rohatynie, dokąd lubiła jeździć późnym latem i na początku jesieni, i stamtąd musiała uciekać przed wkraczającymi po 17 września wojskami sowieckimi. Drugiemu jej synowi, Władysławowi, nie udało się na czas uciec, i został zesłany na Syberię (skąd się wydostał z Armią Andersa). Maria spędziła większość wojny w Warszawie, z dwoma najmłodszymi dziećmi, Teresą i Ludwikiem. Podczas powstania warszawskiego Teresa pracowała jako pielęgniarka, a Ludwik walczył w szeregach AK i zginął na Dolnym Mokotowie. Małgorzata już nie żyła, Elżbieta (Iza) zdołała wyjechać do Włoch i dalej do Francji, potem do rodziny w Brazylii, wraz z Jolantą. Augustyn dzięki wpływom żony udał się do Hiszpanii.

Przed wojną Maria Ludwika zabezpieczyła jak mogła najcenniejsze obiekty ze zbiorów gołuchowskich (których w imieniu nieletniego Władysława była kuratorem), wywożąc je do Warszawy. Zamurowała je w piwnicy domu na Kredytowej, Niemcy jednak zorientowali się, że to ona musiała je wywieźć. Wydała skarby pod groźbą wysłania z najmłodszymi dziećmi do obozu koncentracyjnego. Skarby zostały przeniesione do Muzeum Narodowego w Warszawie, skąd wywieziono je do Niemiec. Zbiory krakowskie już po śmierci Adama Ludwika przeszły na następnego ordynata, Augustyna.

Po wojnie Maria Ludwika starała się zabezpieczyć pozostałości majątku. Udało się utrzymać zasadę własności Muzeum i Biblioteki Czartoryskich w Krakowie, ale państwo objęło je opieką. Maria Ludwika wyznaczyła kuzyna męża, Włodzimierza Czartoryskiego, jako kuratora przedstawiającego właściciela, którym był wtedy nieletni syn Augustyna, Adam Karol, mieszkający w Hiszpanii.

Starała się utrzymać własność kamienic w Warszawie i obronić wielką należącą do niej kamienicę w stylu eklektycznym na rogu Krakowskiego Przedmieścia i ul. Królewskiej, która cudem ocalała. Władze miasta jednak ją rozebrały (na jej miejscu powstał w latach 50. XX w. budynek wojskowy).

W pogarszających się warunkach, w 1947 zdecydowała się wyjechać z kraju. Przebywała częściowo w Paryżu, gdzie mąż córki Elżbiety (Izy) Stefan Zamoyski zajął się renowacją i wynajęciem zdewastowanego Hotelu Lambert, częściowo u matki w Fryburgu, a najwięcej w skromnej willi na Lazurowym Wybrzeżu, którą nabyła jeszcze w latach 20. Tam zmarła.

Starsi mieszkańcy Krasnego i pochodzący stąd wspominają księżną Czartoryską.
– Gdy była I Komunia w parafii, po uroczystości księżna zapraszała dzieci na poczęstunek: placek z mlekiem. Co roku tak robiła. Ona opiekowała się dziećmi, założyła dla nich ochronkę. A gdy widziała, że jakieś dziecko jest zdolne, łożyła na jego naukę. Bardzo troszczyła się o kościół, dbała, aby zawsze był piękny i czysty – wspominają panie Halina i Krystyna, które w parafii Krasne spędziły swe dzieciństwo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz